Czy wam też przyszło do głowy takie skojarzenie? Wędrowny pogromca duchów, człowiek od czarnej roboty. Mile widziany gdy akurat jest potrzebny. Białe włosy, samotnik, mało wylewny. Mimo to nikomu nie odmówi pomocy, nawet za pół darmo, czy za przysłowiową miskę ryżu. Cały serial to jak cykl krótkich opowiadań, niczym adaptacja starych mitów i legend silnie osadzonych w japońskich kręgach kulturowych. Jak cykl opowiadań o Wiedźminie, który przecież tak wiele czerpał ze starych wierzeń słowiańskich.
Z anime najbliżej Wiedźmina jest Claymore jak dla mnie. Mushishi jeszcze nie oglądałem no ale w Claymore to podobieństwo jest dość wyraźne. Claymore to srebnookie istoty, które zostały stworzone przez pewną organizacje do walki z Yomami, okropnymi demonami żywiącymi się ludzkimi wnętrznościami (z tego co pamiętam). Claymore to połączenie człowieka z demonem. Od czasu ich stworzenia wędrują od miasta do miasta ze swoim mieczem i rozprawiają się z potworami terroryzującymi ludność. Od razu tak jakoś mi się to skojarzyło choć wiadomo żep odobieństwo 100% nie jest.