Pierwszy sezon zdecydowanie lepszy. Chyba nie mieli pomysłu na drugi. W pierwszym sezonie była świetna chemia między Robertem, a Yasimne, szkoda, że tego nie pociągnęli, tylko zrobili z niego zagubionego chłopca, aż smutno się patrzyło na niego. Scenarzyści mocno skrzywdzili tę postać. Tak samo Eric, w pierwszy sezonie był bardzo charyzmatyczny, w drugim nagle odwalał jakieś akcje na spotkaniach i już nie wydawał się takim ogarniaczem. I te wszystkie sceny gdzie mały, rudy szef ciągle przeprasza Yasimine, come on... Ledwo dotarłam do końca drugiego sezonu. Mega szkoda, bo pierwszy sezon był fajny.