Gdyby Verbiński nie zrobił genialnego remake'u Ringu to Nakata by sie nie dostał do Hollywood! Najlepiej przepaść między tymi dwoma reżyserami możan zauważyć między włąśnie ringiem i częscią drugą. Poza tym Dark Water i japoński i amerykański był do dupy.
A Hollywood, ma sie rozumieć, to mekka wszystkich świetnych filmów i reżyserów? Myślę, że to raczej Verbinski wybił się na Nakacie, bo szczerze wątpię w to, że dostałby pieniądze na 'Piratów' gdyby nie wyreżyserował remeake'u azjatyckiego 'Ringu'. Fakt 'Polowanie na mysz' było bardzo dobre, ale nieco zapomniane i wątpię, że tylko na jego podstawie zostałby zaangażowany do tego formatu produkcji. 'The Ring' - sukces kasowy, dobre recenzje. Efekt - Verbinski zostaje przypomniany, a dzięki komu? Dzięki Hideo Nakacie.
Na pewno zgodzę się co do tego, że właśnie na przykładzie Ringu Nakaty i remake'u Verbińskiego widać przepaść między tymi dwoma, tyle że na korzyść Nakaty. Nie będę po raz setny pisał dlaczego Ringu jest nieporównywalnie lepsze od amerykańskiego The Ring, zwłaszcza że dla osoby, która choć trochę zna się na kinie jest to widoczne na pierwszy rzut oka. Co do Dark Water, to jeśli chodzi o wersję japońską, to na pewno nie jest to kino dla każdego, a tym bardziej dla miłośnika Hollywood. Wersja amerykańska, jak to zwykle jest, była jedynie niezłą parodią oryginału. A jeśli już bardzo chcesz wiedzieć na kim wybili się OBAJ reżyserzy, to podpowiem Ci, że na Koji'm Suzuki- autorze książkowego Ringu i Dark Water ;)