Oglądałem parę filmów z Olbrychskim i nie wyróżniał się niczym specjalnym. Jak dla mnie słaby
aktor, a że stary to go się teraz gloryfikuje.
jakby był słabym aktorem to by nie grał ani u Wajdy, ani u Hoffmana, ja uważam że to dobry aktor, chociaż gra kiepskie rolę, to jego dobre aktorstwo oceniam przez stare rolę. Najfajniej zagrał w Domie jak Danusia to niego przyszła gdy była w nim zakochana.
'a że stary to go się teraz gloryfikuje...' Jak człowiek dociągnie w niezłym zdrowiu do 70-tki, to naturalną siłą rzeczy budzi pewien respekt z powodu swojej 'odporności na życie', co nie oznacza, szczególnie w przypadku aktora, że ma się zawsze z górki; starość to miecz dwusieczny - z jednej strony doświadczenie w zawodzie aktorskim, z drugiej - pewne ograniczenia zdrowotne i repertuarowe, które dają nieraz w kość w niemalże przymusowym obecnie kinie akcji