Wymęczyłam się strasznie. Film zapowiadał się świetnie, ale po godzinie słuchania rozważań dwójki głównych bohaterów na temat opery skapitulowałam.
Cóż - taki już los polskiego kinomana. "Nieodwracalne", "Gwałt" - może obejrzeć bez problemu, bo dystrybutorzy dbają o tio, by tak pojęte "ambitne kino europejskie" trafiało na nasze ekrany. W końcu - toż my nie zaścianek! Pokażmy Europie, że i u nas ceni się sztukę "kontrowersyjną"! "Trans-Atlantyk" w wersji...