Jestem pod wielkim wrażeniem tego filmu. Scena, w której żołnierze odśpiewują napisaną
przez siebie piosenkę to już z pewnością klasyka kina.
Film zachęcił mnie kiedyś do przeczytania książki Jamesa Jonesa, na podstawie której został
nakręcony. Przyznam, że poszerzył moje spojrzenie na tzw. koszarowe życie. Wszystkich
spragnionych dyskusji na temat książki, ale nie tylko, zapraszam na mój blog:
http://piotrbolc.blogspot.com/