Do krytyków jak i całej reszty troli: Jeśli kierujecie sie gustem i oczekiwaniami to nie oceniajcie filmów. Jak czytam, że w filmie z gatunku "romans" postapokaliptyczny świat jest mało widoczny to żygać mi sie chce. To mam się tu skupiać na obrazie z 3go planu, gdzie gowno mnie obchodzi wieżowiec, ktory stoi za nim czy na uczuciach, ktore da się wręcz dotknąć w tym filmie ? Miłość, która przenika przez ekran na obserwującego. Utrata najukochańszej osoby, nie tylko kochanki czy kochanka. Ten wir ciekawości w tym filmie, odgrywane role i emocje przekazywane przez aktorów...no coś pięknego, aż łza się kreci w oku. Jestem fanem filmów typu 8 pasażer ale ten film sprawił, że zapłakałem i przypomniałem sobie o najukochanszych osobach jakie mam i jak bardzo tęsknię za tymi, których już tu nie ma. Polecam wszystkim, ktorzy przede wszystkim mają czas i chca go poswiecic na oddanie sie seansowi, a nie w miedzy czasie jak prasuja czy robia obiad oglądają film. Tym, którzy chodza do kina by poczuc efekt, a nie tym co na telefonie oglądają, a potem pisza glupoty, ze efekty slabe. POLECAM GORĄCO TEN FILM !
Mam wrazenie, że dziś społeczeństwo jest tak zacofane, ze patrzy tylko oczami i najważniejsze sa efekty specjalne. Tak ograniczone emocjonalnie, że szczytem doznan sa dyskoteki w klubach.
A czym sie ludzie maja kierowac jak nie gustem i oczekiwaniami, moze twoja opinia haha
Haha...no wlasnie...na tyle Cie stać. Gust i oczekiwania nie maja nic do oceny filmu jesli ktos potrafi spojrzec na niego po prostu zeby ocenic fabułę, gre, muzyke, efekty itd. Jesli nie rozumiesz tego to nie komentuj bezsensownie tylko potrafiac sie smiac. Mam nadzieje ze wystarczajaco Ci to wytlumaczylem
ktoś tu się usunął ,ale przecież czy komuś się podoba muzyka czy inne aspekty filmu to też w końcu kwestia gustu i jego oczekiwań
Ciekawy film, niedoceniony i oceniony jak ostatnia szmira, którą nie jest. Porusza kwestie, których dzisiejszy widz może nie zrozumieć. Nie chcę rzucać spoilerem, ale pod koniec filmu zacząłem się zastanawiać nad wracaniem wspomnieniami i zatracaniem się w przeszłości. W tym jest głębsze przesłanie, każdy w sumie może to odebrać inaczej, zależy od jego osobistych doświadczeń. Niektórzy nie potrafią ruszyć na przód i najchętniej zostaliby w przeszłości, też czasem wracam do wspomnień gdy było super i chciałbym by to trwało. Niestety nie może i trzeba ruszyć do przodu, ale nie jest to ani przyjemne ani łatwe.
Dziękuję za Twój wpis. Specjalnie znalazłem czas by w końcu obejrzeć ten film - nie żałuję. Głębszy sens niż odchłań zalanego świata. Piękny na swój sposób. - to chyba mój pierwszy komentarz, a konto mam już dłuuugo.
Film o utracie najukochańszej osoby? Serio?
Przecież to była ustawka.
Ten stary facet po przejściach, który najukochańsze osoby stracił dawno temu i który dawno miał za sobą etap zakochiwania się bez pamięci, co najwyżej się zauroczył. Każdy facet będzie się tak zachowywał, gdy nagle zostawi go kobieta. Moje kuzynki jako nastolatki, tak okręcały chłopaków z koleżankami - najpierw zwracały na siebie uwagę, a potem zostawiały i kolega tracił głowę, identycznie jak tu, bo tak działa męski mózg. To nie miłość, tylko zauroczenie. One traktowały to jak zabawę, ale jest cała rzesza kobiet, które robią to w celu osiągnięcia jakiejś korzyści i tak było w tym filmie. Ta wg ciebie "miłość", która wylewała się z ekranu, była udawana, a to że kobieta twierdziła potem, że coś czuła, nie ma znaczenia, bo jej nadrzędny cel był inny. Zrobiła to, po co przyszła i miłość się skończyła. Tak działają wszystkie blachary i czarne wdowy. Takich kobiet, które celowo okręcają facetów, jest na pęczki.