Chyba najlepszy film z motywem walizki, pieniędzy, zbrodni, jaki widziałam... Ciekawszy i bardziej porywający moim zdaniem od "Frantic" (naszego Romana Polańskiego), mniej mozolny i filozoficzny niż "To nie jest kraj dla starych ludzi", aż wreszcie bardziej intrygujący i zapadający w pamięć niż pretensjonalny "Trainspotting" (tego samego reżysera)...Dziwi mnie troszkę to, że Boyle nakręcił bardzo udany debiut, by potem nieco obniżyc loty w "Trainspotting", ale coż...Pewnie narażę się wielu osobom tą wypowiedzią, ale po to jest w sumie ten portal...