mam na myśli moment w którym główny bohater znajduje serce w muszli klozetowej. Litości, tak dobrze zorganizowana grupa przestępcza pozbyłaby się serca przez usiłowanie spuszczenia go w toalecie, nie spodziewając się że to może się nie udać? Dlaczego nie "zutylizowali" tego serca razem z pozostałą częścią zwłok, po których ślad zaginął? Bardzo naiwnie to wyglądało jak na zdarzenie napędzające główny wątek fabuły.
Cały film jest naiwny. Koles który ma super biznes z handlu organami i ma możliwość pozyskania lepszego lekarza którego może szantazowac przy pierwszym zabiegu daje mu paszport żeby mu zwial? Serio?
A kto by o tym doniósł? Nielegalni imigranci którzy bali się oddychać w obecności właściciela hotelu? Po drugie tylko w jednym pokoju były wykonywane zabiegi, zwykli goście nie mieli tam wstępu. Koleś który kręcił całym tym biznesem nie był jakoś superinteligentny i nie raz to pokazał w tracie filmu. Po prostu był pewny siebie bo myślał, że nikt mu nie podskoczy i dlatego pod koniec dał mu paszporty do ręki.