Wieloryb rzeczywiście przypomina mi Jahwe ze Starego Testamentu. Surowy, zazdrosny, a nawet mściwy i bezlitosny dla tych którzy nie pójdą za Nim do końca. A jeśli pójdą to i tak zostaną doświadczeni wieloma okropnościami z powodu tylko dla Niego wiadomych. Ale Achab
....też jest Bogiem dla swojej załogi. Ona też pójdzie za nim aż do końca. Znakomite sceny polowań. Wielorybnicy stanowią jedność z ogromem oceanu. Świetna rola Karaiba. Ten film to gatunek sam w sobie.