Scorsese mógłby zrobić z tego arcydzieło. A wyszła kupa
I gra Hardego jest słaba . Zły z braci zawsze robił skwaszoną minę , bo inaczej obaj bliźniacy byliby nie do odróżnienia. Nie rozumiem tych zachwytów nad rolą Hardego. Facet sztywny i nijaki taki.
Jeszcze jeden bardziej przygarbiony od drugiego. Rozlazł się ten film niemiłosiernie.
Bardziej przygarbiony to uważam był jeden z braci ;) - Co do filmu tak do połowy było okej później rzeczywiście się dłużył.