Nie pałam specjalną miłością do musicali. I tym razem kilka piosenek przewiniętych na podglądzie. Natomiast zgadzam się z listą statuetek dla tego filmu. Yul Bryner (tak, tak, tak!) w niesamowitej roli i fantastycznej formie. Dekoracje, mimo że sztuczne, robiły wrażenie - oddają cały ten bajkowy nieco klimat. Podobnie kostiumy. Fabułka taka sobie, natomiast dialogi, żarty, układy choreograficzne i odegrana inscenizacja teatralna – przepiękne...