efekty specjalne: 8/10, treść: 0/10, aktorzy: 1/10. Czyli kolejny film dla dzieci. Wybredny widz niech nie traci czasu.
Podobne odczucia. Wytrzymałem dwadzieścia minut .... A scena rabunku teleskopu to jakieś kuriozum .... To się nazywa powielane stereotypów..
E,tam przesadzacie.Faktycznie momentami byłem zażenowany ale film nie jest zły.Technicznie robi duże wrażenie-efekty specjalne pierwsza klasa.Miejscami jest nawet zabawny-scena z biurokratami była śmieszna.Co pogrąża ten film?Scenariusz i niedorzeczne kwestie wypowiadane przez aktorów.Momentami to aż litość brała jak słyszałem co gadała Mila i Sean.Aha,podobało mi się tez sprytne wyjaśnienie dlaczego "kosmici" wyglądają jak Ziemianie.
Zgadzam się, że dialogi i scenariusz są bardzo słabe. ja nie dałam rady dotrwać do końca filmu, dla mnie to po prostu masakra, nawet efekty wg mnie nie ratują tutaj sytuacji.
Nie wiem dlaczego ludzie zakładają, że kosmici nie wyglądają jak ludzie, to zaawansowana forma organiczna, myślę, że mogą jedynie nieznacznie się różnić ze względu na warunki życia na ojczystej planecie i postęp ewolucji.
A ludzie na siłę wyobrażają sobie jakieś zmutowane istoty lub małych szarych obcych z dużymi głowami O.o
Pamiętaj że w zasadzie każda planeta ma inną grawitację (ma inny ciężar, a naukowo ciężar i masa to nie to samo! Masa to, to ile faktycznie ważysz, a ciężar to masa uwzględniona po przez grawitację). Tak więc na każdej planecie są inne warunki życia. Pamiętaj że gdyby nie wyginęły dinozaury to możliwe że to właśnie pochodne od welociraptora mogłyby być gatunkiem dominującym. Dodatkowo - dlaczego zakładasz że ewentualni obcy żyliby na podobnej zasadzie co my? Może oni oddychają CO2? Kto to wie? A może X tysięcy/milionów lat temu ludzie tu przybyli z całą technologią, ale coś trzasło i wróciliśmy do kamienia łupanego? Kto wie...
mimo wszystko, ludzie którzy nie pooglądali filmu do końca nie powinni go oceniać. Bardzo często jest tak że początek jest zły, a poźniej jest całkiem spoko. Ten film jest strasznie nierówny, ma swoje momenty, ale niestety w większości są one złe.
Film był przewidywalny do bólu. Jeszcze ten pocałunek na końcu, zupełnie jak z taniego melodramatu.
Powiem tak: zamysł może i był dobry ale wykonanie i sposób opowiedzenia historii - jedna wielka tragedia. Jakby tego było mało to jeszcze musieli nawiązać do porwań przez ufo, gdzie ludzie później w hipnozie opisują jakoby widzieli szare człekokształtne istoty o dużych, czarnych, migdałowych oczach, tzw. Szaraki. Tutaj mieliśmy tego namiastkę zaraz na początku.
Tak swoją drogą to jest w zasadzie trochę irytujące, to ciągłe i nieustanne straszenie nas złowrogą rasą z kosmosu. No bo tak: z jednej strony szukamy inteligentnego życia na innych planetach, a z drugiej jesteśmy kompletnie nieprzygotowani na jakikolwiek kontakt z przybyszami z kosmosu. Jesteśmy strasznie jeszcze niedojrzali, nie ma stulecia w historii ludzkości, żeby gdzieś nie toczyła się jakaś wojna. A jeżeli nie potrafimy dogadać się sami ze sobą to jakim cudem chcemy dogadać się z wyżej rozwiniętymi od nas istotami?
Ja uważam, że Ziemia jako planeta jest doskonale znana innym, bardziej od nas zaawansowanym stworzeniom z kosmosu. Jednak nie dążą oni do kontaktu z nami, ponieważ wiedzą, że na taki kontakt my jako ludzkość nie jesteśmy jeszcze gotowi.
Jest taka książka (film zresztą też) K-PAX, w jednym z rozdziałów pomiędzy Protem a doktorem wywiązuje się taki dialog, który moim zdaniem jest niezłym podsumowaniem wszystkiego co dotychczas osiągnęliśmy jako ludzkość:
- Każdy, kto chce przybyć na Ziemię, może to zrobić?
- Każdy z K-PAX. I z niektórych innych PLANET, oczywiście.
- Czy ktoś jeszcze przybył tu z panem?
- Nie.
- Dlaczego pan chciał przybyć na Ziemię?
- Z czystej ciekawości, ZIEMIA jest szczególnie ożywionym miejscem, tak jak się to widzi i słyszy z kosmosu. I jest PLANETĄ klasy III-B.
- To znaczy...?
- To znaczy wczesny etap rozwoju, przyszłość niepewna.
Fajnie i dobrze wszystko powiedziane, a K-PAX jest świetny. Dałbym Ci plusa jakby się dało ^^
Co do tematu to rzeczywiście, film porażka, jedynie ładne obrazki mogą pocieszyć oko.
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein.
A Ty cytujesz tu jakiś K-PAX;)
Każdy ma prawo ocenić film. Jeżeli początek jest tak denny, że nie da się przez niego przebrnąć, to znaczy że film jet nieoglądalny i zasługuje na jeden maksimum. Rozumiem, że jesteś zwolennikiem zawyżania ocen i wprowadzania w błąd co do rzeczywistej wartości filmu? Ocena tego filmu, jak i większości pozostałych, na filmwebie jest wyjątkowo zawyżona.
Nie, nie jestem Chciałem tylko zwrócić uwagę na to że ty postępując w taki sposób (ocena filmu na 1 nie oglądając go do końca) sam możesz mu zaniżać ocene :) za przykład podam np. Clerks gdzie początek strasznie mnie drażnił, mogłem wtedy wyłączyć i dać mu jeden, prawda? Ale dotrwałem do końca i jest to jeden z moich ulubionych filmów.
Ocenia się zawsze całość a nie poszczególne elementy, przynajmniej w takim systemie ocen jaki ma filmweb.
Amen.
A kto Ci powiedział, że go nie oglądnąłem do końca? Choć tak po prawdzie to FF było często w użyciu. Ale dotrwałem do końca (choć tylko ze względu na efekty i budżet). To co napisałeś o Sprzedawcach zdarza się, ale chyba nie zaprzeczysz, że zdecydowanie żadziej niż częściej? Zwracam uwagę też, że żyje się tylko raz, i niepodważalnie szkoda czasu na słabe filmy. A sam widzisz, dotrwałeś do końca Jupitera, a film nie był tego wart.
Zdecydowanie jednak nie mogę się zgodzić, że oceniać można tylko po oglądnięciu do końca. Słabe filmy nie mialyby noty, a średnie miały kosmiczną średnią. Przecież własnie 1-3 oznacza filmy, które się nie podobały. A trudno wymagać i oczekiwać, żeby oglądać coś co się nie podoba. Raczej należy docenić ludzi, którzy potrafią przerwać słaby film, a nie tracić na niego czas.
O ku*wa... A skąd możesz wiedzieć, że skoro początek jest słaby to cała reszta będzie równie kiczowata? Przez takie ograniczone myślenie można przegapić całkiem niezłe filmy.
"Raczej należy docenić ludzi, którzy potrafią przerwać słaby film, a nie tracić na niego czas."
Ludzie ostatnimi czasy wykazują się bezgraniczną głupotą i to właśnie ze względu na to, że mają za dużo czasu i nie wiedzą co z nim zrobić.
Więc myślę, że lepiej jakbyś "zmarnował" czas oglądając film do końca i ocenił za całokształt, niż miałbyś przerwać film i napie*dalać w gierki na smartfonie czy innym badziewiu.
Lepiej obejrzeć cały denny film dla jakiejś posranej debilnej idei i zmarnować 2 godziny, niż zrobić cokolwiek innego? No, ale czego można się spodziewać po kimś, dla kogo jakikolwiek wysiłek intelektualny jest stratą czasu... Lepiej siedzieć biernie przed kolejnymi głupimi filmami.
Ludzie są głupi w pewnej mierze właśnie przez oglądanie filmów, co zresztą zostało potwierdzone badaniami.
Ośmieszasz się, nawet jak na poziom filmwebu.
zgadzam sie. fabula nie kleila sie od samego poczatku, wszystko jakies takie sztuczne. szkoda ze owczesnie mysl tworcow filmow opiera sie tylko na tym ze jezeli film ma efekty specjalne to juz bedzie hicior. ten fil jest idealnym przykladem ze ani nazwisko ani efekty nie powoduja ze jest czym sie zachwycac.
Tu się nic nie klei, ogólnie efekty specjalnie nawet dobre, ale tak zaawansowana rasa wyglądała jak średniowiecze, statki jak lat 70-tych z filmów sci-fi, a scenografia jak Babylon X. Jeden z głupszych filmów roku.
Pomysł ciekawy, no ale fabuła, scenariusz przyznam straszna. I nie potrafię uwierzyć że to Wachowski.
Larremu vel. Lana się nie tylko w dupie po przewracało co w głowie.
Jestem okropna. Wiem
Ale to już nie ci sami "Bracia Wachowscy" :(
Dokładnie, widać od kiedy stał się Laną to powinien pisać bajki dla dzieci.
Z każdym filmem coraz gorzej.
Raczej jesteś szczera.
Pisać bajki??? przeciez ta cała historyjka to nic innego jak kopciuszek, tyle, ze tym razem z przesłaniem antykorporacyjnym. Straszna szmira odziana w fantastyczne animacje komputerowe. Co za tym idzie, powinni skupić sie juz na produkcji gierek komputerowych bo filmem tego nazwac raczej nie mozna.
dla mnie film - porażka
najgorsze ze po ogladnieciu reklamy / zwiastunu - wygladał na hicor w stylu matrixa
poczułem sie oszukany tą reklamą
film zrobiony tylko dla kasay
moze jak bym mial 8 lat to by mi sie podoba, tak jak kiedys predator
miałem , na myśli ze jak miałem 8 lat i byłem w kinie na PREDATOR-ORZE , to bałem sie do domu wracać
źle mnie zrozumiałeś , dla mnie to kultowy i sentymentalny film/
po prostu źle sie wyraziłem
''i pewnie jak bym teraz miałem 8 lat , jupiter wywarł by na mnie takie wrażenie jak kiedyś PREDATOR''
jakoś mi się nie wydaje, żeby ktokolwiek był tak durnym rodzicem, żeby 8 latkowi pozwolił oglądać Predatora, albo żeby 8 latka wpuścili do kina na Predatora ;p
wtedy inne były czasy, a nie neguje twojej wypowiedzi
można ja tylko lekko skorygować, ponieważ dziś 8 latki na internecie oglądają gorsze rzeczy
ps. rzeczywiście nasi rodzice nie wiedzieli ze byliśmy we trzech na tym filmie :)
Przyznaję, wtedy były inne czasy. Rodzice tylko pilnowali żeby porno nie oglądać. A predator, żywe trupy czy inne gagatki nie stanowiły problemu. Dostrzegali problem tylko wtedy gdy zaczynaliśmy opowiadać historie o duchach :)
predator był super ,
jest kultowy ,
boje sie by terminator 5 nie był taki , przereklamowany i tak zrobiony [ przelukrowany ]
Ten film nie został zrobiony dla kasy. Kosztował 176 baniek a zarobił 183. Koszta się zwróciły ale sukces żaden. Cud, że nie było jak z Wodnym Światem. Porażka
Popieram.Dawno sie tak nie zawiodlem na filmie.
Ten film to jak ciasto robione przez jakies male dziecko a to wrzuci czekolade a to wrzuci jakies mieso a to inne.
To jest kompletna mieszanina tego co juz bylo.Na dodatek to wszystko stworzone wokol tandetnej historyjki.
Fajne momenty na palcach jednej reki zlicze - najlepszy to chyba koncowka jak lataja po miescie.
No można powiedzieć takie pomieszanie Matrixa z Harry Potterem. Ogólnie fajnie się oglądało ale za dużo rzeczy jak ktoś już wspomniał się tam nie kleiło.
"efekty specjalne: 8/10, treść: 0/10, aktorzy: 1/10. Czyli kolejny film dla dzieci. Wybredny widz niech nie traci czasu"
czyli wszystko tak jak w Matrixie, więc czemu ciężko uwierzyć ?
Matrix ma już 16 lat... nie oglądałem tego w dniu premiery, ale na pewno kiedyś byłem mniej wymagającym widzem i wszystko, co miało takie efekty specjalne, potrafiło bardziej wciągnąć od całej reszty. Z drugiej strony kino się zmienia, dostosowuje do gustu większości. Ciekawe czy gdybyśmy dziś mieli premierę nowego Matrixa, ktoś jeszcze zainteresowałby się czymś takim poza efektami i obsadą. Szczerze wątpię.. mnie sama Kunis zdecydowanie zniechęciła do pójścia na to do kina, ale obejrzenie tego na większym ekranie zrobiłoby zdecydowanie większe wrażenie. Chyba każdy film z premiery kinowej ma ode mnie o jedną gwiazdkę wyżej..
Wiesz, ja uwielbiam sf i uwielbiam filmy z efektami. Często się nie zgadzam z opiniami o filmach na filmweb.
Ale ten film jest po prostu o niczym.
Dziewczyna dowiaduje się, że jest -nie jest kosmitką i poznaje trojkę swoich dzieci - nie dzieci.
To jest fajna fabuła na pierwszy odcinek serialu, ale nie na 2 godz film.
Zadałeś ciekawe pytanie z tym Matrixem. Jednak jeżeli spojrzeć na to w ten sposób, to ciężko znaleźć odpowiedź. Pamiętaj, że Matrix zrobił taką furorę głównie przez wzgląd na rewolucyjne efekty specjalne - otworzyli pewien nowy rozdział w kinie i do dziś się na nich wzorują pod tym względem. Owszem, tamten film miał pewne inne ciekawe, bardzo dobre elementy, jednak w żaden sposób nie dawały niczego nowego - nawet historia była wtórna w stosunku do kilku klasyków.
Gdyby jednak powstał teraz, cóż, nie byłby rewolucją - ale też kino wyglądałoby dziś nieco inaczej bez Matrixa (chyba że powstałby film wykorzystujący w podobny sposób zdobycze techniki - ale to można tak dywagować w nieskończoność). Więc najsłynniejsze dzieło Wachowskich mimo wszystko ma swoje stałe miejsce w historii, którego nikt im nie zabierze - właśnie dlatego, że podłożyli jeden z kamieni milowych w rozwoju pewnego konkretnego aspektu w kinematografii. Z takim Jupiterem jest, no trochę gorzej, delikatnie mówiąc...
Nie głównie, przez wzgląd na efekty specjalne. Idea wirtualnego świata, mimo że dla wielu ludzi obytych z literaturą s-f dobrze znana, narobiła wśród pospólstwa niezłego zamieszania. Wydaje się to niesamowite, że to zaledwie 16 lat temu. Dziś świadomość tego, że idea 'matrixa' jest czymś czasowo bliskim i nieuniknionym jest prawie powszechna.