Krytycy nie przełkną ckliwości,nawet jeśli jest prawdziwa.To dobry film dla tych którzy stracili wiarę w ludzkość,lub kipią nienawiścią do kościoła przez te wszystkie śliskie sprawy,jakich dopuścili się księża.To film o cierpiącym człowieku który mimo swego stanu daje wszystkim miłość,nadzieję i wiarę że ich życie coś znaczy.Wśród wielu skaz,szarości i brzydoty,Jego prawdziwe powołanie rozświetla ludziom drogę i pomaga się podnieść.Istnienie takiego człowieka to cud sam w sobie,przy takich chorobach jakie dotykały księdza kaczkowskiego sami nie wydobylibyśmy się z dna rozpaczy,a On potrafił jeszcze do końca ratować innych,dał z siebie wszystko i odszedł,ale jego światło zostało w tych których spotkał,i w tych którzy znają Jego historię.Potrzeba nam trochę światła w tych mrocznych czasach,i trochę inspiracji,jak mimo własnych kłopotów,nie dołować a wspomagać innych.