Telewizyjna produkcja opowiadająca o powstaniu bomby atomowej. Za kamerą weteran srebrnego ekranu Joseph Sargent, a przed nią plejada mistrzów drugiego planu (m.in. Brian Dennehy, David Strathairn i Tony Shalhoub). W odróżnieniu od kinowego "Fat Boy and Little Man" z tego samego roku, "Day One" zdaje się kłaść jeszcze większy nacisk na aspekt moralno-etyczny, więcej troski przykłada się tutaj również do strony faktograficznej. Pomimo, że mamy do czynienia z bohaterem zbiorowym, centralną postacią zostaje niejako Węgier Leo Szilard, ten, który najgłośniej oponował przeciwko militarnemu wykorzystaniu broni jądrowej. Telewizyjna konwencja para-dokumentu miejscami mocno rzuca się w oczy, niemniej jest to z pewnością ciekawa i rzetelnie zrealizowana pozycja, która powinna usatysfakcjonować zainteresowanych tematem. Największym bodaj zgrzytem pozostaje kilkanaście ostatnich minut: finał jest lakoniczny, nade wszystko zdawkowy, co stoi w niejakiej opozycji do całokształtu, w którym dominuje szczegółowość i dbałość o detal. W sumie jest to jednak mimo wszystko kawał porządnego rzemiosła z dobrym aktorstwem.