Rozjuszeni chińscy widzowie, którzy nie mogli obejrzeć w kinach
"Django", zapowiadają, że teraz zadowolą się jego piracką kopią.
Nielegalne wersje filmu były dostępne w Chinach już od jakiegoś czasu. Tamtejsi kinomani zapewniali jednak, że wolą wybrać się do kina.
Western
Quentina Tarantino miał trafić w czwartek na ekrany za Wielkim Murem. W ostatniej chwili chińskie władze odwołały jednak wszystkie pokazy filmu bez podania jakichkolwiek powodów.
Komentatorzy uważają, że z PR-owego punktu widzenia decyzja Pekinu była fatalnym posunięciem. Nowo mianowany Rząd Xi Jinpinga zapowiadał bowiem szereg reform społecznych, które zapewniłyby chińskim obywatelom więcej wolności.
Przypomnijmy:
"Django" miał być pierwszym filmem
Tarantino pokazywanym legalnie w Chinach. Reżyser zgodził się nawet wyciąć najokrutniejsze sceny, aby zadowolić tamtejszych cenzorów.