Ekranizacja powieści Dołęgi Mostowicza stała sięe hitem na dobre i na złe. Ogląda się z rozżewnieniem, trochę z dystansem do tych czasów i do tamtej mentalności ludzkiej, ale trzeba wracać , tam są nasze korzenie.
Moja opinia na temat tego filmu jest bardzo podobna do wcześniejszych. Świetna rola Bińczyckiego!!!!!!!!!! Polecam.
ten film jest wspaniały jak i wspaniała jest gra Bończyckiego...Ile razy leci w telewizji - nigdy go nie opusciłam...zawsze z wielkim zaineresowaniem oglądałam...a najlepiej oglada się go w ciszy i skupieniu---dobre stare kino!
dla mnie to jest aktor szoda ze go juz nie ma w srod nas moze mial szczescie ze w jego karierze zapamietalam tylko te role w ktorych byl mily i kochany i takiego go widze :poczciwy spokojny zrownowazony
miał talent ,pisał książki ,które mimo upływu lat wciąż są poczytne ,a do tego nadają się jako materiał na filmy ."Znachor" rewelacyjnie zrobiony, znakomicie zagrany jest dowodem na to, że jeżeli ma się talent to co dobre nie można spaprać, a oglądać można bez znudzenia na okrągło.
pokazywany ostatnio w telewizji super najlepszy film, lubie takie kino super!!!!niesie wiel prawd po prostu co tu sie rozpisywac ambitne kino
Ze "Znachorem" jest tak samo jak z filmem "Noce i dnie": ile by tego nie puszczali w TV, tyle razy z radością i przyjemnościa sie to ogląda. Jak to się dzieje że pewne filmy NIGDY się nie nudzą? Zapewne wynika to z ich głębi. Tylko naprawdę głębokie filmy mozna przeżywac tak samo setki razy. Płycizna nudzi się...
Wspaniała rola Jerzego Bińczyckiego, świetna Anna Dymna i Tomasz Stockinger ( jacy oni młodzi ! ). A sam film nie jest sentymentalnym melodramatam ( jak amerykańskie wyciskacze łez ) i oglądając go nawet dzisiaj widz zostaje przezeń całkowicie pochłonięty.
Nie rozumiem dlaczego od razu jak Wilczur wsiada do wozu konnego to kolejna scena to jak się budzi na łące i ma podarte ciuchy ale nie jest pokazane że nie pamięta nic a później jest scena jak jest u jakiegoś policjanta jakby wiele lat później bo mówi że zawsze nie miał dokumentów. To duża nieścisłość.
Poszukiwanie własnej tożsamości i prawdziwego powołania lekarza, z bardzo dobrą rolą Bińczyckiego. Wątek miłosny "kopciuszkowy", niekiedy z drętwymi dialogami. Oba wątki są sklejone nieco naiwnie, z wieloma zbiegami okoliczności. Muzyka Kilara ładna, choć bywa natrętna. Nie zachwycam się "Znachorem", niemniej jest to...
więcejIdąc przez blokowisko w święta, jakiekowlwiek, jakiekolwiek święta, jakiekolwiek blokowisko z okien będzie dobiegać muzyka ze Znachora puszczanego w tv żenada