Grany przez Brada Pitta bohater był niezwykłym człowiekiem, dla którego czas toczył się odwrotnie – Benjamin urodził się jako starzec, by umrzeć jako niemowlę.
Benjamin Button urodził się ostatniego dnia I Wojny Światowej w Nowym Orleanie. Chłopiec cierpiał na niespotykaną chorobę – urodził się jako starzec i stopniowo młodniał. Jego matka umarła przy porodzie, a ojciec, zrozpaczony stratą ukochanej żony oraz zszokowany widokiem zdeformowanego syna, pozostawił go na progu domu spokojnej starości. Główna opiekunka, Queenie, podjęła się opieki nad chłopcem i wychowała jak własnego syna. Tam Benjamin poznał dziewczynkę, Daisy, która odwiedzała swoją babcię.
Jego niezwykłość sprawiła, że Button rzucił się w wir wydarzeń: pracował na morzu jako marynarz czy jako ochotnik uczestniczył w II Wojnie Światowej. Jednak nieważne, jakie aktywności podejmował i z jakimi kobietami się umawiał, los prędzej czy później doprowadzał go do kolejnych spotkań z Daisy. Button jest szczery, prostolinijny, czasem nawet do granic naiwności. Jako uczciwy oraz rozważny człowiek, nie waha się korzystać z okazji, które stawia przed nim los. Życie często wymagało od niego podejmowania trudnych decyzji, np. odchodzi od swojego dziecka i ukochanej, widząc, jak bardzo zmienia się "z wiekiem". Nie chce być ciężarem dla Daisy, dlatego decyduje się usunąć w cień. Benjamin przeżył wiele fascynujących przygód, a zmarł jako niemowlę w ramionach swojej ukochanej Daisy, mentalnie mając 84 lata.